Chirurgiczna linia produkcyjna? Brzmi jak scenariusz filmu science fiction, a jednak jest faktem.
Dowodem na to jest szpital kardiologiczny Narayana Hrudayalaya w Bengaluru w Indiach, gdzie wprowadzono takie rozwiązanie.
Rezultaty są imponujące – znacznie więcej operacji przy o wiele mniejszych kosztach, ale z równie wysoką skutecznością.
Obecnie szpital jest jedną z ponad 30 placówek tego typu tworzących sieć szpitali Narayana Health, funkcjonującą na tych zasadach z niewiarygodną efektywnością.
Szpital pracuje podobnie jak linia produkcyjna w produkcji masowej, tyle że zamiast montować elementy przeprowadza m.in. operacje na otwartym sercu. Kilka operacji kardiologicznych odbywa się w tym samym czasie, obok siebie. Operacje są przeprowadzane zespołowo z drobiazgowym podziałem na wyspecjalizowane czynności. Każdy członek zespołu wykonuje swoje zadanie i przechodzi dalej, by zrobić to samo u kolejnego pacjenta. W efekcie nie tylko spadają koszty poszczególnych operacji, ale wzrasta ich jakość – w myśl zasady, że powtarzanie procedur doskonali umiejętności lekarskie i zmniejsza liczbę popełnianych błędów. Pozwala to obniżyć koszty poszczególnych zabiegów i utrzymania całego szpitala przy jednoczesnym zapewnienia doskonałej opieki medycznej.
W szpitalu w Bengaluru odbywa się ponad 3000 operacji kardiologicznych rocznie, każdy chirurg przeprowadza ich średnio cztery dziennie, a 24 tygodniowo. Wszystko jest kwestią skali – masowość pozwala na skuteczne połączenie ekonomii z jakością. Żadnego pacjenta nie odsyła się z niczym. Obecnie nad wprowadzeniem tego systemu poważnie zastanawiają się WielkaBrytania i Stany Zjednoczone. Kto wie, może to także przyszłość polskiej opieki medycznej?