Problem otyłości dotyka coraz większa liczbę osób. Leczenie i opieka nad nimi wymaga specjalistycznego sprzętu o zwiększonym dopuszczalnym obciążeniu i odpowiednio dobranych gabarytach. Wzrastająca liczba pacjentów bariatrycznych wymusza konieczność modernizowania szpitali i pozyskiwania środków z dotacji.
Według danych zawartych w ramach strategicznych rozwoju systemu ochrony zdrowia na lata 2021-2027 “Zdrowa Przyszłość” opracowanych przez Ministerstwo Zdrowia występowanie nadwagi i otyłości w Polsce systematycznie rośnie. Problem wyraźnie bardziej widoczny jest wśród mężczyzn, a u kobiet jest silnie związany z poziomem wykształcenia (3 razy częściej dotyka Polki najsłabiej niż najlepiej wykształcone). Wśród dzieci problem nadmiernej masy ciała dotyka uczniów w wieku 11-15 lat, szczególnie chłopców.
Skąd taki wzrost osób otyłych?
Brak ruchu
Według raportu aktywność fizyczna Polaków dotyczy głównie pracy zawodowej i potrzeb lokomocyjnych. Niemal 60% dorosłych Polaków nie podejmuje żadnych form rekreacyjnej aktywności fizycznej. Tylko 6% mężczyzn i 3% kobiet w wieku 15 i więcej lat utrzymuje poziom aktywności fizycznej niezbędny dla zachowania zdrowia – to jeden z najniższych odsetków w krajach UE. Poziom aktywności fizycznej szybko maleje z wiekiem. Jednak, zauważono, że choć generalnie mężczyźni ćwiczą więcej i częściej niż kobiety, to wśród seniorów aktywniejsze są panie.
Zła dieta
Wciąż mało jemy produktów roślinnych, warzyw i owoców. Rekomendowane jest spożycie 5 porcji tych produktów w ciągu dnia. Kolejny raz wyniki pokazują rozbieżność w sposobie odżywiania pomiędzy kobietami i mężczyznami. Kobiety częściej pilnują, aby w ich diecie regularnie pojawiały się warzywa i owoce.
Skąd takie różnice?
Zapewne z uwarunkowań kulturowych i zawodowych. Mężczyźni przyzwyczajeni byli do ciężkiej pracy, wymagającej dużych nakładów energetycznych. Jedli rzadziej, ale większe i wysokokaloryczne porcje. Tryb życia i rodzaj wykonywanej pracy dla wielu się zmienił, ale przyzwyczajenia przekazywane z pokolenia na pokolenie zostały. Istnieje też przeświadczenie, że aby być silnym trzeba jeść dużo posiłków mięsnych. Patrik Baboumian – strongman, kulturysta i zarazem weganin, zapytany jak to robi, że nie jedząc mięsa jest “silny jak wół”, odpowiedział “A widziałeś woła który je mięso?” Zauważono również, że ilość spożywanych owoców i warzyw silnie zależy od sytuacji materialnej konsumentów a także, że spożycie owoców zależy od sytuacji społeczno-demograficznej. Mieszkańcy miast i osoby lepiej wykształcone lepiej się odżywiają.
Jak łatwo zobaczyć oglądając sklepowe półki -żywność przetworzona, z dużą zawartością cukrów i tłuszczy a także mięso z masowych hodowli są o wiele tańsze niż produkty należące do tzw. zdrowej żywności, pochodzenia roślinnego, bez polepszaczy smaku i sztucznych dodatków. Często bardziej opłaca się iść do fast foodu niż do warzywniaka.
Stres
Niepokój i stres łączą się z wytwarzaniem w organizmie hormonów sprzyjających tyciu. Wydzielane są hormony, które powodują większe magazynowanie tkanki tłuszczowej oraz takie, które zwiększają apetyt – zwłaszcza na cukry i tłuszcze. Dlatego często “zajadamy” stres i to zazwyczaj słodkimi lub słonymi przekąskami.
Jak zatem zapobiegać rosnącej fali otyłości?
Sposobów jest mnóstwo. W teorii każdy je zna. Codzienny ruch, zdrowa dieta itd… Gdyby jednak to było takie proste nie mielibyśmy rosnącego problemu. W obecnych czasach, przy takim trybie życia jaki większość z nas prowadzi oraz wszechobecnych pokus kulinarnych, utrzymanie prawidłowej wagi i sylwetki to bardzo ciężka praca.
W szkołach, na szczęście, są już programy zapewniające dzieciom dostęp do świeżych warzyw i owoców. Na lekcjach również podejmowany temat zdrowego trybu życia. Dobrze jednak, żebyśmy też w domach pamiętali i uczyli dzieci, że choć reklamy batoników brzmią bardzo przekonująco, to konsekwencje spożywania zbyt dużej ilości cukru mogą być katastrofalne. My, jako dorośli, też nie zawsze sugerujmy się wygodą i ceną, tylko czytajmy etykiety i pamiętamy o zbilansowanych posiłkach i codziennej aktywności fizycznej.
Nauczmy się odpoczywać, oderwać, choć na chwilę od codziennych zajęć. Spacer, joga, medytacja – każdy sposób jest dobry, żeby choć na chwilę się wyciszyć i wsłuchać w swoje ciało, zrozumieć co powoduje, że jesteśmy niespokojni i zdenerwowani.
A jeśli na zapobieganie jest już za późno?
Nie wstydźmy się wizyty u specjalisty – psychologa, dietetyka, trenera personalnego.
W tym roku wprowadzono także program leczenia otyłości KOS-BAR, który zakłada całościowe, kompleksowe podejście do leczenia pacjenta. Oznacza to zapewnienie opieki na każdym etapie leczenia – od kwalifikacji do programu po indywidualny plan rehabilitacji pooperacyjnej. Więcej o programie możesz przeczytać na stronach Ministerstwa Zdrowia i również na naszym blogu.